zapachy miast

17.4.15 PMC 2 Comments


Czy znacie Dawida Różane Drzewo czyli pisarza Dawida Rosenbauma?
Jeśli nie, musicie poznać Jego "Zapachy miast" czyli malownicze widokówki literackie z najpiękniejszych zakątków świata ... Jak pachną ulice Paryża po deszczu? A szaszłyk z ananasem czy kawa z bajglem na 5-th Avenue? „Zapachy miast” Dawida Rosenbauma to podróż przez najpiękniejsze zakątki świata poprzez zmysł węchu. Autor odwiedza Tajlandię, USA, Meksyk czy Francję, ale zamiast szukać zabytków, oddaje się smakowitym potrawom i zmysłowym przyjemnościom.

Conoscete David L'Albero Rosa cioe' David Rosenbaum? Se no, dovete leggere il suo libro "Profumi della citta'" che contiene delle bellissime cartoline letterarie dei posti piu' belli del mondo. Come profumano le strade dopo la pioggia a Parigi? E la carne con l'ananas o il cafee' con un croissaint su 5-th Avenue? " Profumi della citta'" e'un viaggio attraverso il mondo con il senso dell'olfatto. L'autore visita la Thailandia, USA, Messico, Francia, ma al posto di visitare i monumenti, assaggia il cibo e gode con tutti i sensi i posti nei quali si trova .



 Kto podróżuje żyje dwa razy. Mój tato miał kiedyś biuro turystyczne i ze względu na pracę bardzo często jeździł po świecie. Byłam mała, niewiele rozumiałam z tego gdzie był. Pamiętam jednak, że wszystkie Jego powroty pachniały "cukierkami z zachodu" (kolorowymi żelkami w kształcie liter). Mój ulubiony miś był z Londynu w ubranku w szkocką kratkę, lalka miała czerwone włosy i była z Moskwy,  a zawsze obejmujący mnie miś koala pochodził z Australii.Gdy byłam nastolatką miałam piękne torby i buty z wielbłądziej skóry z samej Afryki, choć wtedy marzyłam aby nosić czarne kozaki ze skaju, które posiadały wszystkie moje koleżanki w szkole. Na szczęście z tego wyrosłam.Pamiętam też swoją pierwszą daleką podróż. Miałam 6 lat i pojechaliśmy do Danii, w której wręcz opijałam się sokiem jabłkowym i którego smak i zapach do końca życia pozostanie mi w pamięci. Pamiętam też mojego młodszego o dwa lata brata, który pierwszy raz był na olbrzymim basenie  i być może ogrom wody spowodował, że "oszalał" i przez większość czasu siedział ma krawędzi basenu i wypijał wodę z basenu słomką ...

Chi viaggia vive due volte.Il mio papa' aveva in passato una Agenzia del Turismo e per lavoro viaggiava in tutto il mondo. Ero piccina quando lo faceva e non capivo in che paese si trovava. Ricordo invece che tutti i suoi ritorni profumavano di caramelle dolci. Il mio orsetto preferito era vestito a quadri e veniva da Londra, la bambola aveva i capelli rossi ed era di Mosca e l'orsolone koala che mi abbracciava sempre era australiano. Da adolescente ricevevo delle bellissime scarpe e borse di pelle, dall'Africa, anche se io sognavo di portare gli stivali neri di poliestere per essere come tutte le mie amiche di scuola. Fortunatamente sono cresciuta. Mi ricordo anche il mio primo viaggio lontano. Avevo 6 anni e siamo andati in Danimarca, dove ero proprio ubriaca del succo di mele. Questo sapore e profumo li ricordero' per tutta la vita. Ricordero' anche il mio fratello piu' piccolo, che forse per lo schock che per la prima volta nella sua vita vedeva una enorme piscina, tutto il tempo stava seduto a bordo vasca e beveva l'acqua con la cannuccia ...


Moją pierwszą samodzielną podróż odbyłam rok później, z plecakiem na stelażach,który swoją wagą przeważył mnie do tyłu. Pamiętam mocny zapach morskich fal, zimnego nieba i ... zgniecionego bana, który zapaskudził całą moją torbę podczas podróży, a ja nie wiedziałam jak się go pozbyć z wnętrza plecaka. Pamiętam zapach stołówki, kotlecików mielonych,  porannej zupy mlecznej i gorzki smak moich łez podczas posiłków, ponieważ zawsze byłam niejadkiem i tęskniłam do domu. 

Il mio primo viaggio da sola l'ho fatto un anno dopo, all' eta' di 7 anni, con uno zaino piu' grande di me. Era cosi pesante che mi ha fatto cadere sul sederino. Mi ricordo il forte profumo delle onde del mare, il cielo freddo e ... una banana schiacciata, che mi ha sporcato tutta la borsa ed io non sapevo come pulirla. Mi ricordo il profumo della mensa, delle polpette di carne e laminestra di latte la mattina e anche il sapore amaro delle mie lacrime, perche' non ero una grande mangiona e mi mancava casa.



Później wszystko się zmieniło i ciągnęło mnie do świata, a tak się składało, że wszystkich swoich narzeczonych miałam z odległych miast. I tak np. przez klika lat jeździłam do Wrocławia, a z pewnej kuchni w Kamiennej Gorze oglądałam Górę Śnieżkę, a potem jeździłam do Czech po pistacje i piwo w konkurencyjnych cenach:). Pierwszy raz w Pizie byłam 15 lat temu, pomieszkiwałam u koleżanki która była ma wymianie i spałam na podłodze w wynajmowanej przez wiele osób willi. Los chciał, że kilkanaście lat później już jako dorosła kobieta wróciłam na tą samą ulicę, do domu obok, gdzie mieszka siostra mojego narzeczonego. Nie miałam jeszcze odwagi zapukać i ponownie wejść za próg mojego miejsca z przeszłości i być może tak zostanie na zawsze.

Tutto e' cambiato dopo. Il mondo mi attirava e per caso o forse fortuna avevo sempre fidanzati di citta' lontane. E cosi tanti anni li ho passati a Wroclaw. Dalla cucina di una casa guardavo la montagna Bianca Neve e poi spesso visitavo la Republica Czecha alla ricerca dei pistacchi e della birra a buon prezzo. La mia prima volta sono venuta a Pisa 15 anni fa.Ho fatto una visita alla mia amica, la quale e' venuta per lo scambio degli studenti "Socrates". Dormivo a terra nella sua stanza, in una villa grande, affittata da tante persone. Ironia della sorte dopo tantissimi anni, adesso sono tornata nella stessa via di Pisa, dove abita la sorella del mio fidanzato, ma ancora non ho avuto il coraggio di rivedere la mia casa dal passato ed entrare dentro e forse sara' sempre cosi.


Mamy z Dawidem Rosenbaumem coś wspólnego. Jesteśmy mało turystycznymi turystami. Nie interesują nas najważniejsze dzieła architektury miast, muzea albo sklepy z pamiątkami dla turystów. Interesuje nas prawdziwe życie miejsca: ulubione bary, sklepy spożywcze oraz centralne miejsca miast z pięknymi rynkami, kościołami lub fontannami gdzie tętni codzienne, najprawdziwsze i najpiękniejsze życie.Teksty zebrane w cyklu "Zapachy miast" wyróżniane były za niezwykłą nastrojowość, pogodne i pełne ciepła postrzeganie świata oraz umiejętność łączenia wspomnień z pozornie nieistotnymi detalami chwili obecnej.

Abbiamo con David Rosenbaum qualcosa in commune. Siamo turisti poco turistici. Non ci interessano i monumenti piu' famosi della citta', i musei o i negozi con i suvenir per i turisti. Ci interessa la vita vera del posto: i bar preferiti, i negozi alimentari e i posti centrali della citta': i mercati, le fontanne e le chiese, dove si puo' sentire l'atmosfera della vita piu' bella - la vita vera. I testi del libro sono stati premiati per la loro atmosfera, serenita' e il modo caldo e premuroso di vedere le cose. E sopratutto per la capacita' di collegare i ricordi del passato con i dettagli dalla vita contemporanea.


Zadałam sobie pytanie jak pachnie książka Dawida Rosenbauma. Pachnie kawą i wiórkami kokosowymi oraz nadchodzącym weekendem, czyli bardzo optymistycznie ... :)

Mi sono fatta una domanda: come profuma il libro di David Rosenbaum? Profuma di cocco e del weekend che si avvicina, allora il suo aroma e' molto ottimistico ... :)

  
Miłego weekendu!:)
Buon weekend!:)

2 comments:

  1. Nie jestem fanką torebek, mam chyba 5 i myślę, że to dużo i wystarczy :), ale bardzo podobają mi się wpisy o książkach i historiach, które się wokół nich toczą .Jestem zachęcona i na pewno przeczytam i czekam na kolejne.....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję!Miło mi, że lubisz książki i posty z nimi związane, ale muszę Ci powiedzieć, że (nie)stety jesteś w mniejszości bo z moich statystyk wynika, że najmniejszą popularnością cieszą się posty właśnie o książkach (i o gotowaniu) ... mimo to, mam nadzieję, że będziesz odwiedzać mojego bloga znajdować coś dla siebie:) pozdr

      Delete