beauty stuff from the italian market
Witajcie w ten przedświąteczny poniedziałek ... Powinnam zrobić tyle rzeczy których nie robię ... ;)) Mam na przykład do podpisania chyba sto jaj z czekolady, które będę rozdawać znajomym w tym tygodniu. Jak spędziliście weekend? Ja wczoraj byłam na ryneczku czyli mercatino! "Mercatino bordellino";), włoski ryneczek to prawdziwa szkoła przetrwania, temperatura dochodziła do 30C, wszyscy postanowili zobaczyć co tam słychać ciekawego na ulubionych straganikach. Zwykle bardzo sceptycznie podchodziłam do kosmetyków kupowanych na targu. Nie byłam pewna ich jakości i bałam się, że mnie uczulą. Na starość zmieniłam jednak zdanie;). Dzisiejsze targi, to już nie te, sprzed kilkunastu lat. To małe, profesjonalne przedsiębiorstwa! Zwykle najlepsze stragany poznajemy po tym, ile kręci się wokół nich ludzi. Jeśli ruch jest duży, to znaczy, że ceny są bardzo przyjazne i jest wiele fajnych rzeczy do upolowania. Mam jeden taki ulubiony straganik z kosmetykami. Nie tylko zresztą ja, wiele Włoszek kupuje u tego samego Pana, który tak rozpieszcza swoje klientki, że wręcza im ulotki kiedy będzie następne spotkanie (ostatnie przed jesienią jest w maju, potem dopiero pod koniec października!) oraz różne gratisy. Najfajniejsze jednak są ceny od 2 euro w górę. Na straganie znajdziemy produkty z końcówek linii, kosmetyki low cost z całych Włoch, oryginalne wody toaletowe czy perfumy w obniżonej o ponad połowę cenie. Co tym razem upolowałam?:)
Benvenuti in questo lunedi prima di Pasqua ... Teoricamente avrei dovuto fare cosi tante cose, che non faccio ... ;)) Per esempio ho mille uova di cioccolata da firmare, che devono essere consegnate ai miei amici piu' o meno lontani, questa settimana. Come avete passato il weekend? Io ieri sono stata al mercatino! "Mercatino bordellino";)) I mercati italiani sono davvero una scuola dei sopravvivenza, la temperatura era quasi 30C e tutti nello stesso tempo abbiamo deciso di vedere tutte le novita' alle nostre bancarelle preferite. Sono sempre stata molto scettica sui prodotti beauty dei mercatini. Non ero mai sicura della loro qualita' e avevo paura d'avere qualche allergia. Ma con l'eta' e l'esperienza ho cambiato la mia opinione;). Oggi i mercatini, non sono piu' gli stessi di tanti anni fa. Sono piccole aziende professionali! E' facile vedere se un banchino e' valido: se gira tanta gente significa che e' un buon posto per cercare tesori. Ho una bancarella preferita con i cosmetici al mercatino. Non solo io, tantissime Italiane fanno acquisti dallo stesso signore e Lui le coccola con volantini per il prox appuntamento (l'ultimo e' a maggio, dopo solo a fine ottobre!), regala vari omaggi, ma la cosa piu' bella sono i prezzi: da 2 euro in su. Sulle bancarelle troveremo i prodotti delle linee precedenti, prodotti low cost da tutta l'Italia, tante acque profumate a meta' prezzo. Cosa ho trovato questa volta?:)
Be creme
Be creme to linia włoskich kosmetyków do pielęgnacji low cost. Na północy spotkamy je w dyskontach, w centrum na ryneczkach. Kosmetyki są testowane dermatologicznie, produkowane są we Włoszech, mają urocze opakowania (choć niektóre Włoszki narzekają na twarde tubki), i uwaga: za dwa kremy do twarzy, mleczko do demakijażu oczu oraz krem do rąk zapłaciłam 5 euro!
Be creme e' una linea di cosmetici per curare la pelle del viso low cost. Al nord li possiamo prendere ai discount, nel centro Italia ai mercatini. I cosmetici sono testati dermatologicamente, prodotti in Italia, hanno confezioni adorabili (anche se alcune Italiane si lamentano per le confezioni troppo dure) e attenzione: per due creme viso, latte detergente e crema mani, in tutto ho pagato solo 5 euro!
Be creme
Crema Viso Giorno Nutriente
W różowej sferze z szkła, znajduje się odżywiający krem do cery suchej i wrażliwej. Zawiera olejek argan oraz witaminy. Bardzo fajnie pachnie, szybko się wchłania.
In una sfera rosa di vetro si trova una crema nutriente per la pelle secca e sensibile. Contiene olio d'argan e vitamine. Ha un profumo carino e si assorbe super velocemente.
Be creme
Crema Viso Giorno Idratante
W błękitnej sferze jest krem nawilżający na dzień, do każdego rodzaju skóry. Zawiera ekstrakt z aloesu. Póki co stoi w lodówce i czeka aż go otworzę;).
In una sfera azzurra invece c'e' una crema idratante per il giorno per ogni tipo di pelle. Contiene estratto di aloe vera, per adesso e' dentro al mio frigorifero e aspetta che inizio a usarla;).
Latte detergente & Crema mani
Nawilżające mleczko do demakijażu ma ciepły, ale świeży aromat. Ja nie miałam wielkich problemów z wyciśnięciem go na płatek, ale Polka urodzona w latach 80' ze wszystkim da sobie radę, a już na pewno z włoskimi kosmetykami;). Krem do rąk podarowałam mojej sąsiadce z dołu, żywiołowej starszej Pani, która bardzo doceniła odżywczy krem do rąk z efektem anti aging;).
Questo latte struccante e idratante per il viso ha un aroma caldo, ma abbastanza fresco. Io non ho avuto grandi problemi a metterlo su un dischetto, ma una Polacca nata negli anni 80 ce la fara' con tutto, sicuramente non la fermera' la bottiglia di un cosmetico italiano troppo dura;). La crema mani antiaging l'ho regalata alla mia vicina di casa. Una nonnetta molto vivace, che ha apprezzato molto la crema mani con effetto antiaging;).
Pink bling;)
Wypróbowałam dwa drobiazgi do makijażu i jestem bardzo zadowolona. Delikatny, różowy lakier z perlistym wykończeniem bardzo fajnie się nosi, a lipgloss ma rzadką ale kryjącą i powiększającą usta konsystencję (ostatnio ciągle te lipglossy, chyba rzeczywiście się starzeję;). Obydwa produkty w bardzo kobiecych kolorach i bardzo w stylu lat 80';).
Ho provato anche due piccole cose per il trucco e sono contenta. Lo smalto rosa con la finitura perlata si porta benissimo e il lipgloss ha una consistenza rara, ma molto intensa (ultimamente uso sempre i lipgloss penso che sto invecchiando davvero;). Tutti e due i prodotti in colori molto femminili e molto stile anni 80';).
Moriselle pour Elle
Starczyło też, na wodę toaletową: Moriselle pour Elle. W pięknym flakonie znajduje się woda toaletowa wyprodukowana bardzo niedaleko, w Parmie. Zapach jest lekko pudrowy i kwiatowy. Przypomina mi Florę od Gucci. Beeeautiiifuuuul ... ;)
I soldi sono bastati anche per un'acqua profumata: Moriselle pour Elle. In un bellissimo flacone si trova un'eau de parfum prodotta non lontano, a Parma. Questo profumo e' caldo e floreale. Per me assomiglia a Flora di Gucci.Beeeautiiifuuuul ... ;)
Włoskie powiedzenie mówi "Aprile dolce dormire" czyli "Kwiecień słodkie spanie", nie wiem sama czemu, ale w kwietniu podobno śpi się najlepiej. I spać chce się zawsze i wszędzie!;) Miłego popołudnia Koty!;)
Gli Italiani hanno un proverbio "Aprile dolce dormire", non so perche' ma dicono che in aprile si dorme in modo migliore!:) E c'e' voglia di dormire sempre e ovunque;) Buon pomeriggio Gatti!;)
0 comments commenti: