made in Tuscany

16.5.15 PMC 0 Comments


Jak mijają poranki na prowincji toskańskiej? W sobotę zwykle wstaję wcześnie rano i dzień zaczynam od mojego ulubionego espresso z odrobiną mleka ...

Come passano le mattine nella provincia toscana? Sabato di solito mi sveglio presto la mattina e il giorno lo inizio con un espresso con un po' di latte ...



Wyruszam przed siebie, mijam góry Monti Pisani, a na trawie jest jeszcze rosa ...
Esco, passo i Monti Pisani e sull'erba si puo' vedere ancora l'acqua ...




 Wreszcie docieram do Enzo. Enzo to sympatyczny i przystojny Włoch z Neapolu, który przywozi pod Pizę czyli do mnie świeże warzywa, owoce i sery z południa Włoch. Jego długi wóz zawsze jest pełen zdrowych i naturalnych smakołyków ...

Finalmente raggiungo Enzo. Enzo e' un Italiano simpaticissimo niente male;), di Napoli che vende verdura, frutta e mozzarella di bufala a Pisa e provincia. Il suo furgone e' sempre pieno di cose sane e buonissime ...





U Enzo co tydzień oprócz sezonowych owoców, zawsze kupuję mozarellę i pomidory. Mozarella di bufala czyli mozarella z mleka bufali to przepyszne kule z sera, o mięsistej i soczystej konsystencji. Bufala to zwierzę, które "mieszka" tylko na południu Włoch, to taka krowa z rogami, której mleko jest podstawowym składnikiem mozarelli. Ta mozarella jest naprawdę smaczna i nie ma nic wspólnego z mozarellą z mleka krowy, która po prostu jest bez smaku. Mozarellę jem razem z pokrojonymi i posolonymi pomidorami, polanymi oliwą z oliwek oraz z chlebem.

Da Enzo ogni settimana compro frutta di stagione e mozzarella di Bufala.


Potem kieruję się w stronę miasteczka, gdzie zawsze "coś się dzieje". Dziś ku uciesze mojego narzeczonego odbywał się pokaz aut. Wzrok przyciągały czerwone Ferrari, a w centrum można było zobaczyć także stare i stylowe maszyny. Ale ponieważ ja jestem fanką tylko i wyłącznie traktorów (może Wam kiedyś o tym opowiem), nie miałam dziś siły przeciskać się przez krzyczący i jedzący tłum, wystawę mój Italiano obejrzał sam, a ja w między czasie "zorganizowałam" coś na obiad. I tak kupiłam kawałki: zapiekanki z ziemniakami i rozmarynem, pizzy margarity oraz zapiekanki z serem i szynką ...

Dopo, vado in citta' dove c'e'sempre qualche evento durante il weekend. Stavolta "La mostra delle macchine", il mio fidanzato era contentissimo quando ha visto le Porshe Rosse, io meno perche' sono una fan dei trattori (forse un giorno Vi raccontero' di questo), non avevo forza di stare in una folla piena di gente rumorosa e mangiona cosi il mio Italiano ha visto la mostra da solo, ed io ho pensato a qualcosa da mangiare, cosi ho preso: sciacciata di patate, pizza margherita e schiacciata con formaggio e prosciutto ...





W drodze powrotnej oglądałam rosnące winogrona ...
Nella strada di ritorno guardavo l'uva che cresce ...

 
wąchałam czerwone róże ...
sentivo le rose rosse ...


podziwiałam kwiaty rosnące przy ulicy ...
ammiravo i fiori nei prati ...


oraz kwiaty sąsiada ...
e i fiori del mio vicino di casa ...



Mieszkam niedaleko Villi Isnard. To przepiękny zameczek, legenda tego regionu. O Villi Isnard piszą nawet w Wikipedii: "Willa była skonstruowana w XIX wieku przez Marię Isnard, która poślubiła dużo starszego od siebie lekarza z Florencji Aurelio Bianchi. Była miejscem spotkań szlachty włoskiej oraz światowej. W środku jest urządzona w bardzo eleganckim stylu: znajduje się tam salon japoński, pokój egipski i sala luster. O willi krążą legendy i opowieści ponieważ małżeństwo miało córkę Annę, która zmarła w wieku 5 lat. Mówi się, że w zamku można spotkać ducha dziewczynki."Willa jest obecnie zamknięta, czasem widzę tam jedynie otwarte okna. Na facebooku mieszkańcy Casciny, w tym ja, stworzyliśmy grupę fanów Villi Isnard. Niedawno, ktoś zakradł się tam w nocy, zrobił zdjęcia, na którym podobno widać ducha. Zdjęcie niestety zniknęło z facebooka po 2 godzinach, ale ja wiem, że przed śmiercią muszę choć raz wejść do Villi Isnard ...


Dziś jednak posłusznie wróciłam do domu,a przede mną jeszcze całe popołudnie i wieczór ...
Miłej soboty!:)

Abito vicino a Villa Isnard, una bellissima villa, leggenda della mia regione. A proposito di Villa Isnard si puo' leggere su Wikipedia: "Fu costruita nei primi del Novecento per volere della ricca ed affascinante ereditiera francese Maria Isnard, che vi abito' dopo aver sposato nel 1892 il valente medico fiorentino Aurelio Bianchi, di diversi anni piu' vecchio della moglie. Fu frequentata da molte famiglie nobili pisane ed anche dalla nobilta' europea.All'interno era arredata in modo elegante: era presente un salotto giapponese, una camera egiziana ed una sala degli specchi. Molti sono gli aneddoti e le leggende ispirate a fantasmi legate all'antico edificio. I coniugi Bianchi-Isnard avevano avuto una bambina, Anna, morta a soli cinque anni."La Villa adesso e' chiusa, a volte vedo solo delle finestre aperte. Su facebook sono  membro di un gruppo dei fan di Villa Isnard:). Qualcuno ha osato andare la' durante la notte, ha scattato una foto dove si vede una sagoma bianca. Sfortunatamente la foto e' sparita da facebook dopo due ore. Io so invece una cosa: prima di morire devo almeno una volta vedere la Villa Isnard dentro ...

Ma oggi sono stata brava e sono tornata a casa e mi aspetta ancora tutto il pomeriggio e la sera ...
Buon sabato!:)


;)

0 comments commenti: